Wracamy z Rabki Zdroju w nienajlepszych humorach. Stracone trzy punkty, trzy bramki, samobój i nerwowe, szarpane zawody. Mecz zdecydowanie do zapomnienia.
A zaczęło się całkiem dobrze. Lepiej weszliśmy w ten mecz i już po sześciu minutach objęliśmy prowadzenie. Podawał Mateusz Daniel, a akcje zamykał Tomasz Palonek. Stracona bramka obudziła gości, którzy rzucili się do ataku. W 17 minucie arbiter dopatrzył się naszego podania do bramkarza. Podyktowany został rzut wolny, po którym tak nieszczęśliwie interweniował Rodrigo, że futbolówka wylądowała w siatce. To jeszcze napędziło gospodarzy, którzy zepchnęli nasz zespół do obrony. Do przerwy mieliśmy remis.
W drugiej części trwał napór Pcimianki, na który nie mogliśmy znaleźć recepty. W efekcie Czarno-Czerwoni wyszli na prowadzenie po strzale Nikodema Fujaka. Mieliśmy też i swoje szanse, jak choćby te, po których przed bramkarzem znaleźli się Tomasz Palonek czy Mateusz Daniel. Niestety piłka mijała bramkę przeciwników lub dobrze interweniował Leszczyński. Swoje dołożył też arbiter, który nie potrafił zapanować nad tym co działo się na boisku. Zdeterminowani zawodnicy Kamila Mrózka podwyższyli prowadzenie w 80. minucie i do końcowego gwizdka dowieźli bezcenne dla siebie zwycięstwo.
Pcimianka Pcim – MKS Kalwarianka 3:1 (1:1)
Bramki: Rodrigo (s) 17’ Fujak 62’ Mazur 80’- Palonek 6’
Żółte Kartki: Leszczyński, Gruszkowski, Pavlenko – Janiczak, Madej, Korczyk
Pcimianka: Leszczyński – Fujak, Pavlenko, Malik, Moniak, Hajdara, Dziadkowiec, Gruszkowski, Małota, Kulig (Hunchak 90’), Mazur.
Kalwarianka: Dyrga – Zawiła (Oremus 80’), Kajpust, Rodrigo, Korczyk (Piotrowski 82’), Daniel (Waligóra 65’), Poskróbek (Banot 82’), Buraczek, Madej (Wątroba 60’), Stańczyk, Palonek.
Pomeczowe wypowiedzi obu szkoleniowców można oglądnąć na naszym kanale YouTube klikając TU.